Ambasador Rosji: To nie wejście Finlandii do NATO jest dla nas zagrożeniem
Finlandia, która dotychczas pozostawała neutralna wojskowo, teraz – razem ze Szwecją – stara się o przyłączenie do NATO z powodu obaw, że Rosja może dokonać inwazji, tak jak zrobiła to na Ukrainę 24 lutego, wywołując największy konflikt zbrojny w Europie od czasu zakończenia II wojny światowej.
Rosyjski ambasador w Finlandii Paweł Kuzniecow powiedział w poniedziałek, że oficjalne przystąpienie Finlandii do NATO (proces rozpoczął się pod koniec czerwca - red.) nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla Rosji, jednak Moskwa ma obawy co do rozmieszczenia infrastruktury sojuszniczej i ciężkiej broni na terytorium Finlandii.
Jak podkreślił ambasador, oczekuje, że fińscy przywódcy polityczni i wojskowi "zrozumieją aż za dobrze, że takie wydarzenia nie będą w najlepszym interesie Finlandii". Zakwestionował jednocześnie możliwość podejmowania przez Finów niezależnych decyzji dotyczących ich własnego bezpieczeństwa po wejściu do NATO.
Finlandia posiada jedną z najsilniejszych artylerii w Europie
Finlandia to dziś jedyne nie należące do NATO państwo Unii Europejskiej, które graniczy z Rosją (granica ma długość 1300 km). W ostatnich latach fińska armia zbudowała jedną z najsilniejszych artylerii w Europie i zaopatrzyła się w pociski manewrujące o zasięgu do 370 km. Na obronę wydaje 2 proc. swojego PKB, czyli więcej niż wiele krajów NATO – zwraca uwagę agencja Reutera.
Naród liczący 5,5 mln ludzi może wystawić do walki 280 tys. zawodowych żołnierzy, z 870 tys. wyszkolonych rezerwistów. Finlandia nie zniosła poboru do wojska dla mężczyzn, jak zrobiło to wiele innych zachodnich państw po zakończeniu zimnej wojny.
Według sondażu przeprowadzonego w połowie maja, 82 proc. Finów zadeklarowało gotowość do obrony kraju, gdyby został zaatakowany.